Menu Home

Czołg KW-1 olbrzym Armii Czerwonej (cz. 2)

W poprzedniej części przedstawiłem Wam mocarny czołg KW-1 należący do Armii Czerwonej i wykorzystany w czasie II Wojny Światowej. Teraz nieco więcej na temat jego możliwości:

W sierpniu 1941 roku, niecałe 2 miesiące po pierwszej fali inwazji kolumna niemieckiej 8 Dywizji Pancernej wpadła w zasadzkę przygotowaną przez 5 KW-1 niedaleko Leningradu. Po dwóch godzinach wszystkie 43 niemieckie czołgi zostały unieszkodliwione przez te 5 KW-1, zaś pochód został powstrzymany. Jeden z KW został trafiony 135 razy i żaden z tych strzałów nie przebił pancerza, nie mówiąc już o wyłączeniu pojazdu z walki!

Wnętrze czołgu KW-1
Wnętrze czołgu KW-1

Mimo wszystko KW-1 nie był doskonałym czołgiem, głównie z powodu sposobu rozmieszczenia załogi, który nie był idealny. Załoga składała się z 5 osób. Kierowca siedział w środku na przedziale, po jego lewej stronie radiooperator, który również obsługiwał karabin maszynowy 7,62 mm. Główne problemy powodowała natomiast konstrukcja wieży. W tych czasach większość wież posiadała kosz lub podest, na którym mogła stać załoga. Podczas obrotu wieży załoga przemieszczała się wraz z nią. KW nie był wyposażony w kosz, więc gdy wieża obracała się dowódca i celowniczy oraz pomocnik kierowcy/mechanika musieli zamieniać się miejscami, stąpając po pustych łuskach i zużytych pojemnikach na pociski. Ponadto dowódca miał po prostu zbyt dużo zadań. Nie tylko dowodził czołgiem, kierując nim na polu bitwy, wybierając cele i unikając zagrożeń, lecz także miał za zadanie ładowanie działa oraz obsługę współosiowego karabinu maszynowego. Jakby tego było mało, w czołgu brakowało wizjerów pozwalających na obserwację pełnego kąta 360 stopni. Jako były czołgista muszę przyznać, że warunki były piekielnie trudne.

Categories: Czołgi RC

Tagged as:

Piotr